środa, 21 listopada 2012

Chapter 4


Wysiadając z samochodu Kasia zobaczyła wielki dom.

- Wow – to jedyne co była w stanie wykrztusić.
- Podoba ci się?
- Podoba? To mało powiedziane.
- To się cieszę. Muszę ci coś jeszcze powiedzieć. Mieszkam z chłopakami z zespołu. Pewnie są teraz w domu. Masz ochotę ich poznać? - ujrzał lekkie przerażenie w jej oczach.
- A jak mnie nie polubią? No nie wiem. Trochę się martwię.
- Nie musisz się bać. Naprawdę. Oni są bardzo mili i przyjacielscy. Może trochę dziwaczni ... czasami...ee .. albo trochę częściej, ale idzie się przyzwyczaić. Uwierz mi polubią cię, bo jesteś wspaniała – powiedział Zayn i pocałował ją czule w usta. Rozwiało to wszystkie wątpliwości dziewczyny. Ruszyli pewnym krokiem do domu.
- Hej chłopaki ! Wróciłem ! Przyprowadziłem ze sobą gościa ! - krzyknął Zayn. Od razu z kuchni wyszedł chłopak z krótkimi, ciemnymi włosami o brązowych oczach.
- Cześć ! Jestem Liam. Zayn dużo o tobie opowiadał. Mogę mówić ci Katie?
- Tak, tak, pewnie. Nawet wiesz kim jestem. Ja o waszym istnieniu dowiedziałam się dopiero godzinę temu.
- Zrobiłem właśnie naleśniki. Może zjecie trochę? - spytał Daddy.
- Chętnie – odpowiedzieli równocześnie Zayn i Kasia.
- oo jacy zgodni – zaśmiał się Liam.
Poszli do kuchni i zjedli posiłek. Po chwili pojawił się Niall, który poczuł zapachy dochodzące z dołu.
- Ooo ! A co to? Naleśniki ?! Dla mnie ?! - krzyczał rozweselony.
- Tak pewnie Niall. Częstuj się – odpowiedział Liam. - Cały Niall. Nic tylko by ciągle jadł. Widzisz? Nawet się nie przywita.
- Prze..sz..m. Je..m Ni..ml – powiedział z pełną buzią. Kasia wybuchnęła śmiechem.
- Ze m..ie siii..ę śmi..esz? - zapytał dalej przeżuwając naleśnika.
- Wiesz co? Może zjedz najpierw, a potem pogadamy – zakończył rozmowę Zayn. - Chodź Kasia. Idziemy na górę. Porobimy .. to .. i tam to – posłał dziewczynie cwaniacki uśmiech.
Kiedy tylko znaleźli się w pokoju Zayn zaczął całować Kasię. Nagle do pokoju wpadł Harry.
- Ej, Romeo powoli - zaśmiał się.
- Nie umiesz pukać?- zdenerwował się Malik.
- Oj sorry. Może mnie przedstawisz swojej dziewczynie?
-To nie jest moja dziewczyna.
- Taa dość widziałem i swoje wiem.- Zayn chwycił poduszkę i rzucił w Harrego. Styles zaczął się śmiać. Wybiegając z pokoju krzyknął tylko:
- Hej Kasia! Jestem Harry!
- Cześć - odkrzyknęła dziewczyna.- Wiesz co Zayn? Masz fajnych przyjaciół. Tak w ogóle to skąd on wiedział jak mam na imię?
- Trochę im o tobie opowiadałem - uśmiechnął się chłopak. Do końca wieczoru oglądali filmy jako ze ominęło ich kino. Przy którymś z kolei zasnęli wtuleni w siebie.

***
Sorki, że tak długo nie dodawałam. Byłam trochę zajęta. W końcu to już 3 gimnazjum i trzeba się uczyć :)
Wiem, że krótki, ale następny postaram się dodać dłuższy. Jutro na pewno nie dodam, bo dzisiaj co najmniej do 20 będę na konkursie. Może w weekend uda mi się coś wrzucić. ;]
Jeśli się podoba proszę zostaw komentarz ! Dzięki  ; *

ZAYN <3


HARRY <3


sobota, 17 listopada 2012

Chapter 3


Dojechali przed kino czarną hondą Zayna. Chłopak wyglądał trochę na przestarszonego.
- Wiesz co? Ja muszę coś jeszcze załatwić. Poczekaj tu.
- Ok. - Zayn wszedł do środka tylnym wejściem. To dziwne. Boi się czegoś czy może szykuje dla mnie jakaś niespodziankę? Z rozmyślań wyrwał Kasię głos dziewczyny.
- Co? Stoisz przed kinem i liczysz na to, że może któryś przechodzień cię zaprosi? - zaśmiała się sarkastycznie Eleanor.
- Nie. Jestem tu z kimś. - padła spokojna odpowiedź.
- Haha Ciekawe z kim? Z psem?
W tym momencie z kina wyszedł Zayn i podszedł do Kasi.
- Co ty tu robisz z nią? - spytała zdziwiona Eleanor.
- Czemu się tak dziwisz? Nie mogę się z kimś spotykać? - rzuciła Kasia.
- No możesz, ale czy ty w ogóle wiesz kto to jest ?!
- Chodźmy już lepiej. Nie słuchaj tych bzdur - powiedział Zayn i pociągnął Kasię za rękę.
- Nie, poczekaj. O czym ona mówi?
- To nic takiego.
- Nie powiedziałeś jej? - wtrąciła się Eleanor. Co ja teraz zrobię? Trzeba było jej to powiedzieć od razu. Czemu musiałem spotkać byłą Louisa właśnie kiedy mi się wszystko układało? Ona zawsze tylko wszystko psuje.
- Zayn? - spytała niepewnie Kasia.
- Eleanor mogłabyś zostawić nas samych. Myślę, że już dość dzisiaj na mieszałaś.
- Cała przyjemność po mojej stronie – odpowiedziała zadowolona i odeszła.
- Kasiu, ja ci wszystko wyjaśnię. Tylko nie wiem jak ci to powiedzieć.
- Po prostu wyrzuć to z siebie. O co chodzi? Masz dziewczynę? Co to jest, że tak boisz się mi to wyznać?
- Może zacznę od początku. Tylko proszę, wysłuchaj mnie do końca. Należę do zespołu One Direction. Pewnie nas nie kojarzysz, ale jesteśmy bardzo znani na całym świecie. Dużo dziewczyn za nami szaleje. Niektóre fanki są strasznie nieobliczalne. Kiedy cie spotkałem, spodobałaś mi się. Zacząłem z tobą rozmawiać i zrozumiałem, że nie wiesz kim jestem. Wreszcie mogłem z kimś normalnie spędzić czas. Nie wrzeszczałaś, nie rzucałaś się na mnie, nie prosiłaś o autograf ani o zdjęcie. Nie zaczęłaś lubić tej wielkiej gwiazdy Zayna Malika tylko MNIE. Bałem się ci to powiedzieć. Nie wiedziałem jak zareagujesz. Bardzo mi na tobie zależy. Nie chciałbym, żeby to, że należę do One Direction w jakiś sposób zepsuło relacje między nami.
- Mogłeś mi od razu powiedzieć. Nie jestem zła. Też mi na tobie zależy. Myślę, że umawianie się z gwiazdą może być trudne, ale chyba sobie poradzę. Jak myślisz?
- Oczywiście, że sobie poradzisz. Jesteś cudowna – powiedział Zayn i przytulił Kasię.
- Chce ci się jeszcze iść do tego kina?
- Tak szczerze to już nie.
- To jedziemy do mnie – zaproponował Zayn. Bardzo się cieszę. Wszystko sobie wyjaśniliśmy. Kasia jest taka wyrozumiała. Nie mogę tego zmarnować.

*** 
No to jest 3 rozdział. Mam nadzieję, że się podoba ;]
Dodawajcie komentarze jeśli przeczytacie. Proszę. Wasza opinia wiele dla mnie znaczy ;)
Na zachętę słodki Horanek  :D

piątek, 16 listopada 2012

Chapter 2


Rano obudził ją dźwięk smsa. Z trudem podniosła się z łóżka.
-Ciekawe która godzina... dziesiąta ?! Zaspałam ! Muszę wstać i .... a no tak. Dziś jest sobota.
Kasia jeszcze raz spojrzała na telefon i odczytała wiadomość.
„ Hej mała ! Dasz się zaprosić dziś do kina? Tak? To super. Spotkajmy się w parku o 16. Już nie mogę się doczekać xx ;)”
Stanowczy. Nie przyjmuje odmowy. Już mi się podoba. W zasadzie to gdzieś tak od wczoraj. Ahahahahahahaha Jestem walnięta.
Wstała z łóżka i poszła do kuchni. Usmażyła sobie dwa naleśniki. Wolny czas do 14 spędziła na czytaniu książki. Potem poszła do łazienki, umalowała się, uczesała i ładnie ubrała. Po półtora godzinie była gotowa. Właśnie chciała wychodzić, kiedy ktoś zapukał do jej drzwi. Kto to może być? Przecież nikt stąd nie zna mojego adresu. Otworzyła drzwi i zobaczyła Zayna.
- Co ty tu robisz? - zapytała zdziwiona.
- Niespodzianka – zabawnie poruszył brwiami.
- Ej no ! Pytam serio. Nie podawałam ci mojego adresu. Hm.. czekaj, czekaj.. śledziłeś mnie ?! - na jego ustach błądził chytry uśmieszek.
- Nie zaprzeczasz ! Śledziłeś mnie !
- Oj tam ! Od razu śledziłem. Po prostu za tobą poszedłem, żeby sprawdzić gdzie mieszkasz i zrobić ci niespodziankę. Nie cieszysz się?
- Foch.
- Serio? - złapał Kasie za ręce i przyciągnął bardzo blisko siebie.
- A co powiesz teraz? - powiedział i delikatnie pocałował ją w usta.
- Że już nie jestem zła. - uśmiechnęła się do Zayna.
- To idziemy.
- Poczekaj tylko wezmę torebkę.
- Na ciebie mogę czekać całą wieczność. - Ona jest taka inna niż wszystkie dziewczyny. Nie leci na mnie, bo jestem bogaty i sławny. Przede wszystkim nie wie że jestem TEN Zayn Malik. W końcu będę musiał jej to powiedzieć. Inaczej dowie się tego od kogoś innego, a tak nie może być. Tylko jak ja jej to powiem? Jego rozmyślania przerwała Kasia.
- To chodźmy. - powiedziała zamykając drzwi.
- Czy mówiłem ci już, że pięknie wyglądasz? - rzucił Zayn, kiedy schodzili po schodach.
- Jeszcze nie. - zaśmiała się Kasia.

***
To jeszcze tak przed snem wstawiam króciutki 2 rozdział. Jak się podoba? 
Jeśli przeczytałeś zostaw komentarz, proszę ;)
Dla was to minutka a dla mnie to motywacja do dalszej pracy ;]
3 rozdział będzie dłuższy, obiecuję. Dobranoc ; *


Chapter 1

Tak, więc już dłuższy czas czytam różne blogi o One Direction. I sama nie raz co nie co pisałam. No i postanowiłam, że sama też zacznę dodawać. Jeśli się wam spodoba to fajnie. Jeśli nie to też ok. ;)
Jak ktoś przeczyta to będę wdzięczna za komentarz. ;]
                                                                             ***

- O kurcze ! Znowu się spóźnię ! - krzyknęła Kasia wybiegając z domu. Postanowiła iść na skróty przez park. Sprawdzając w torebce czy wzięła wszystko co potrzebne na zajęcia, nie zauważyła chłopaka i wpadła na niego.
- Sorki !
- Jak leziesz?! - krzyknęła.
- No przepraszam, ale to ty nie patrzałaś pod nogi.
- Ja nie patrzałam pod nogi?! Ja ?!
- No a kto?
- No dobra ja. - Zayn uśmiechnął się słysząc, że dziewczyna przyznaje mu racje.
- Jestem Zayn. A ty?
- A co cię to obchodzi?!
- No i znowu. Coś ty taka cięta?
- Nie twój interes !
- Dobra. Dobra. - podniósł ręce w geście obrony. - Już nic nie mówie. To cześć. - powiedział i poszedł.
Kasia popędziła biegiem na uczelnie. Wpadła do klasy jak zwykle spóźniona.
- Bardzo panią przepraszam za spóźnienie.
- Dziewczyno, co ty sobie myślisz? Który to już raz się spóźniasz? Nie toleruję takiego zachowania na moich lekcjach. Następnym razem nie wpuszczę cię na lekcje i będziesz miała nieobecność. Musisz się liczyć z konsekwencjami swojego zachowania. A teraz siadaj.
- Dobrze pani Argent.
Usiadła potulnie w ostatniej ławce, a w środku po prostu kipiała ze złości. Nienawidzę tego babska. Jak Eleanor się spóźni to nie ma problemu. Co za niesprawiedliwość! Ma bogatego tatusia no i przede wszystkim jest stąd to wszystko jej wolno. - pomyślała.
Po trzech godzinach wykładów Kasia mogła wracać do domu. Przechodząc koło parku postanowiła usiąść na chwilę na ławce. Zaczęła myśleć o całym dzisiejszym dniu. Co ja zrobiłam? On był dla mnie taki miły i nic nie zrobił, a ja tak na niego jechałam. I w dodatku pewnie już nigdy go nie zobaczę. Nie dość, że mam problemy na uczelni, bo ta facetka się na mnie uwzięła i nikogo nie znam, to spławiam tego chłopaka. Mogłam mieć wreszcie jakiegoś znajomego. Głupia, głupia, głupia ! Co ja sobie myślałam? Przyjadę do Anglii i będzie super. Ja chyba w ogóle nie myślałam ! Zaczęła płakać.
Nagle ktoś usiadł obok niej i objął ją ramieniem. Spojrzała w górę i to był ON.
- Ch..ch..chciałam cię przeprosić. Okropnie się dziś rano zachowałam. - Otarł kciukiem łzy z jej policzka.
- Okej. W porządku. Powiedz co się stało.
- Nic. Po prostu było mi głupio, że tak się zachowałam w stosunku do ciebie.
- Aż tak ci na mnie zależy? - poruszył śmiesznie brwiami. Kasia uderzyła go w ramię.
- Nie głupku. - pierwszy raz od kiedy przyszedł uśmiechnęła się.
- No, wreszcie się uśmiechasz. Teraz może powiesz mi jeszcze jak masz na imię?
- Co ty tu w ogóle robisz?
- Nie zmieniaj tematu mała.
- Mam na imię Kasia. Możesz mówić Katie, tak ci będzie pewnie łatwiej.
- Miło mi cię poznać K ..ssz..k ..k - dziewczyna wybuchnęła śmiechem.
- Po prostu Katie.
- Śmiejesz się ze mnie? O ty! - powiedział i zaczął ją łaskotać.- Przestań hahaha przestań.
- Musisz ładnie poprosić.
- Proooosze.
- No dobra, dobra. Skąd jesteś? Nie słyszę u ciebie brytyjskiego akcentu.
- Przyjechałam tu z Polski na studia.
- Oo a co studiujesz?
- Architekturę. Teraz moja kolej na pytania. Hmm...emmm...yyyyyy.. - Tym razem on zaczął się śmiać.
- Nie wiesz o co zapytać?
- W zasadzie to nie. Może po prostu powiedz mi coś o sobie.
- No to tak. Jestem przystojny jak widać. Poza tym pięknie śpiewam. Każdy kto na mnie spojrzy od razy myśli inteligentny. Świetnie gotuje. Aa .. właśnie .. czy mówiłem już że jestem atrakcyjny? - Kasia parsknęła śmiechem.
-Niezła samoocena. Nie sądzisz że trochę zbyt wysoka?
-A co? Coś się nie zgadza? Tylko nie mów, że jestem brzydki, bo i tak ci nie uwierzę. - Kasia znów zaśmiała się.
-Wiesz, fajnie mi się z tobą rozmawia. Już długo nie miałam do kogo się odezwać. Nie mam tu żadnych znajomych.
-Mnie też świetnie się z tobą rozmawia, ale niestety muszę się już zbierać. Dasz mi swój numer?
-Skoro muszę. - uśmiechnęła się i napisała na kartce swój numer.
Dzięki. Do zobaczenia mała. - posłał jej swój śliczny uśmiech i poszedł.
Kasia po chwili również ruszyła w kierunku domu. Weszła do mieszkania i rozłożyła się na łóżku. Pierwsze co pomyślała to matko ! On jest wspaniały ! I tak cudownie się uśmiecha. W dodatku jest zabawny i czarujący. Jenki ... o czym ja myślę. Dopiero co go poznałam. Hm.. ale przystojny to on jest. Dziewczyna wybuchnęła śmiechem.
- Muszę wziąć odprężającą kąpiel i wyrzucić go z głowy. Pewnie nawet nie napisze. Może codziennie siedzi w parku podrywając dziewczyny ...

                                                                           ***
I jak się podoba? ;)
Zayn ;D