piątek, 11 stycznia 2013

Chapter 12

Jeszcze kilka rozdziałów i koniec ;]
A teraz łapcie krótki kolejny rozdział. Następny jutro !
________________________________________________________

- Zayn, teraz pytanie do ciebie. Co łączy cię z Kasią? Czy plotki o waszym zerwaniu są prawdziwe?- zapytał reporter.
- Nadal jestem z Kasią. Obecnie ona wyjechała z powodu hejtów moich fanek, by trochę odpocząć, ale staram się ją odwiedzać w miarę możliwości, bo bardzo za nią tęsknie.
- Słyszałem, że bardzo zdenerwowałeś się na fanki.
- Nie na wszystkie, jednak te, które wyzywają Kasię, ranią ją i mnie. Obwiniają ją o wszystko i bardzo mi to przeszkadza, jednak nie chcę na ten temat rozmawiać- wyznał Zayn.
Dwie godziny później chłopcy siedzieli u Kasi. Włączyli sobie karaoke, a potem oglądali filmy. Śmiali się i żartowali jak zawsze, jakby problemy nie istniały. Około 19 zespół zaczął się zbierać do domu. Kasia poprosiła Zayna do kuchni. Chciała z nim porozmawiać na osobności.
- Myślę, że powinniśmy zrobić sobie przerwę – powiedziała.
- Kochanie, co ty mówisz? - zapytał zdziwiony mulat.
- Tak będzie lepiej. Niepotrzebnie mówiłeś w wywiadzie o tych hejtach. Teraz twoje fanki jeszcze bardziej mnie znienawidzą – po jej policzku spłynęla samotna łza. Zayn starł ją kciukiem i ucałował w to miejsce.
- Będzie dobrze, obiecuję ci to skarbie – powiedział i złożył na jej ustach pocałunek. Kasia wplotła palce w jego włosy i wtuliła się w niego. Jej głowa spoczywała na jego torsie. Słyszała rytmiczne bicie serca ukochanego.
- Muszę już iść. Chłopcy czekają.
- Będę tęsknić – wyznała Kasia i po raz ostatni przytknęła swoje wargi do jego ciepłych ust. Pożegnała się jeszcze z chłopakami i poszła do swojego pokoju. Zamknęła drzwi, zsunęła się po nich na ziemię, a łzy tak długo trzymane w sobie pociekły obficie. Bała się fanek Zayna, ale nie wyobrażała sobie życia bez niego. Czuła się rozdarta. Wiedziała, że nie może się wiecznie ukrywać, że musi wrócić do Londynu, ale nie była jeszcze gotowa.
Następnego dnia obudził ją dzwonek do drzwi. Ubrała szlafrok, zeszła na dół i otworzyła drzwi. Stał w nich Liam. Swoje brązowe włosy miał jak zawsze w lekkim nieładzie. Z brązowych tęczówek tryskały iskry radości. Miał na sobie niebieską koszulę w kratę, czarne rurki i białe conversy.
- Co ty tu robisz o tej godzinie? - zapytała zdziwiona Kasia.
- Przyjechałem odwiedzić moją przyjaciółkę – uśmiechnął się szeroko.
- No fajnie, fajnie. Tylko czemu tak szybko?
- Po pierwsze, kto rano wstaje, temu Pan Bóg daje. Po drugie moim zdaniem każda pora jest dobra na spotkanie z przyjacielem. Po trzecie jest 13.
- Co?! - przeraziła się Kasia. - Nie wiedziałam, że jest tak późno. Wejdź, rozgość się. Ja idę się ubrać i zaraz do ciebie zejdę. Poszła na górę, wzięła szybki prysznic, umyła włosy, wysuszyła i zaplotła w koka. Wybrały z szafy czarny t-shirt, który zabrała Zaynowi, jasne jeansy, ubrała się i zeszła do kuchni. Czekało tam na nią śniadanie.
- Zrobiłem ci naleśniki – oznajmił brunet. - Czy to nie koszulka Zayna? - zapytał.
- Tak – uśmiechnęła się Kasia.
- A on jej szuka od tygodnia – powiedział z poważnym wyrazem twarzy chłopak.
- Naprawdę? - dziewczynie zrzedła mina.
- Żartowałem – zarechotał Liam. - Ale twoja mina... - zaczął śmiać się jeszcze bardziej.
- Tyyy ! - krzyknęła blondynka i walnęła go w ramię.
- Ała! To boli!
- Miało boleć – uśmiechnęła się. - A teraz jedzmy.
***
I jak podoba się? ;]

5 komentarzy:

  1. Jak to kilka rozdziałów i koniec?!
    Ja niestety dopiero dzisiaj wpadłam na Twojego bloga i broń boże nie żałuję! PISZESZ ŚWIETNIE! ♥
    Dziewczyno, masz niesamowity talent, wiesz? ♥
    Awww, ten rozdział genialny! ♥
    Czekam na kolejne... :P
    Pozdrawiam cieplutko i życzę dalszej weny! ♥
    marrymeharrystyles.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję za tak miły komentarz. cieszę się, że ktoś to czyta ;]
      to chciałabym już powoli skończyć, jednak może zacznę jakieś nowy ;]
      pozdrawiam ;*

      Usuń
  2. podobaa :D
    o.O O.o o.O O.o

    OdpowiedzUsuń
  3. wiesz,że czekam na dalej prawda?!:D♥

    OdpowiedzUsuń