sobota, 23 marca 2013

#3

Straaasznie, strasznie was przepraszam! Wiem, że zawaliłam. To był naprawdę ciężki miesiąc w szkole. Jeszcze miesiąc i testy. Nie mogę uwierzyć, że ten rok tak szybko zleciał. Muszę naprawdę wziąć się za naukę, bo został miesiąc a ja nie pamiętam nic z 1 i 2 gimnazjum.
Dobra, kończę przynudzać o szkole. Mam nadzieję, że wybaczycie mi tą nieobecność. Dzisiaj wracam z takim krótkim rozdziałem i nowym pomysłem na to opowiadanie.
Następna część w środę! Postaram się tym razem ;*
______________________________________________

(niedziela, 21:20)
         Czekałem już 10 minut, a ten idiota nadal nie przychodził. Zacząłem chodzić od drzewa do ławki, od ławki do drzewa i tak w kółko. Nagle zobaczyłem w ciemności wyłaniającą się sylwetkę. Wiedziałem, że to on.
- No nareszcie! Ile można czekać. Dawaj forsę!
- Ohoho nie tak szybko kolego – warknął Harry.
- Czego ty jeszcze chcesz? Zrobiłem wszystko, o co prosiłeś. Teraz chcę moją zapłatę.
- To jeszcze nie koniec. Będę miał do ciebie jeszcze parę spraw. Co ty na to?
- Nie. Nie chcę mieć z tym już nic wspólnego. To dobra dziewczyna. Czemu tak bardzo chcesz ją zranić?! - krzyknąłem. Chłopak rzucił się na mnie i przycisnął mnie do drzewa.
- Nie twój zakichany interes! Zrobisz to, co ci powiem, albo nie zobaczysz więcej swojej malutkiej słodziutkiej siostrzyczki! Zrozumiano?! - ostatnie słowa wycedził przez zęby. Przełknąłem głośno ślinę. Nie mogę pozwolić, żeby coś stało się mojej małej Annie.
- Tak – powiedziałem niepewnie.
- Masz tu pieniądze i wynoś się! - wsadził mi kopertę do kieszeni i pchnął mnie na drzewo. Po chwili widziałem jak znika za drzewami.
           Mam przekichane! Dlaczego ja? Wiem, że nie jestem idealny. Zrobiłem mnóstwo bardzo złych rzeczy. W szkole udaję twardziela, ale moja młodsza siostra to mój słaby punkt. Nigdy sobie nie wybaczę, że dałem się tak łatwo rozgryźć temu lalusiowi. Jeszcze pożałuje, że mnie poznał!
***
(poniedziałek, 7:40)
           To był cudowny weekend. Sobota spędzona z chłopakami. To cudownie pokręcone świry, ale bardzo ich polubiłam. Myślę, że znalazłam wreszcie osoby, którym mogę zaufać. W niedzielę poszłam z rodziną do restauracji na obiad, a potem do kina. Miło razem spędzić czas, odprężyć się i nie myśleć o problemach. Pora się szykować do szkoły. Może tym razem się odmieni i nie będzie tak źle.

2 komentarze:

  1. Zaczełam się bać:O
    Straszny początek...
    Już nie mogę się doczekać następnego<3

    OdpowiedzUsuń
  2. A to Harold Wredota! :< Faktycznie, szkoda, że rozdział taki krótki, ale każdy powinien zrozumieć, że masz coś jeszcze do roboty :)
    '[...]Trzeci krzyczał:
    - Jak możesz tak marnować jedzenie! - i zbierał je z podłogi.[...]'
    Hahahaha, Niall i żarcie <3
    Zapraszam cię do siebie, jeśli będziesz chciała :)


    Informuję cię też, że zostałaś nominowana do The Versatile Blogger! Niezbędne info znajdziesz u mnie na samym dole bloga w menu.

    ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
    got-to-be-you.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń