wtorek, 12 marca 2013

Imagin o Louisie :)


Wiem,wiem, zawaliłam...
Przepraaaaszam was bardzo! Mam mnóstwo kartkówek, sprawdzianów. Jest naprawdę ciężko.
Tak więc na razie wstawiam wam mój pierwszy imagin, jaki kiedykolwiek napisałam. Może być dziwny i w ogóle bo to mój pierwszy ;p
W sobotę postaram się dodać nowy rozdział. Wpadłam dziś na bardzo fajny pomysł. 
Miłego czytania. ;*
______________________________________________
Are we friends or are we more?”

Był piękny, słoneczny dzień. Wstałaś wcześnie i spojrzałaś na plakat Louisa Tomlinsona z One Direction. Posłałaś mu buziaka jak co dzień rano. Poszłaś się ubrać i zjeść śniadanie. Było ci przykro, bo chłopcy grają dziś w twoim mieście, a ty nie możesz iść, ponieważ rodzice nie chcieli kupić ci biletu. Twoja przyjaciółka Agata również ich kocha, ale na koncert się nie wybiera. Umówiłyście się, że pójdziecie poszaleć na zakupach i do kina.
O godzinie 12:00 przyszła Agata i poszłyście. Najpierw wskoczyłyście do pizzerii. Zjadłyście małe „co nieco”. Zauważyłaś, że piątka chłopaków siedzących w rogu w bluzach z kapturami na głowie przygląda się wam.
- Ej, Agata. Zobacz! Oni cały czas się na nas gapią.
- Wydaje ci się.
- Hmm ... może masz rację – odpowiedziałaś i wyszłyście. Skierowałyście się w stronę centrum handlowego.
- Ja idę do łazienki, a ty już idź do sklepów – powiedziała Agata i zjechała windą na dół. Postanowiłaś jednak poczekać na koleżankę. Wyciągnęłaś telefon i zaczęłaś grać w jakąś głupawą gierkę. Jednocześnie chodziłaś w tę i z powrotem nie patrząc pod nogi. Nagle wpadłaś na kogoś.
- Ej, piękna ! Musisz uważać – powiedział chłopak z uśmiechem. Skądś kojarzyłaś ten głos.
- Przepraszam cię bardzo. A i do piękności to mi daleko.
- Oo widzę, że się nie doceniasz, a powinnaś – odpowiedział. Po chwili usłyszałaś jak zaczął śpiewać:
You'll never treat yourself right, darlin'
But I want you to,
If I let you know, I'm here for you,
Maybe you'll love yourself,
Like I love you
Był to fragment twojej ulubionej piosenki „Little things”. W tym momencie poznałaś, że jest to Louis Tomlinson.
- Wow... to było cudowne. Dziękuję Lou.
- Wybierasz się na nasz dzisiejszy koncert?
- Niestety nie. Rodzicie nie chcieli mi kupić biletu – posmutniałaś.
- No to proszę. Masz tu dwie wejściówki – dla ciebie i dla twojej koleżanki, która właśnie idzie w naszą stronę nie kryjąc zdziwienia – zaśmiał się. - Mam nadzieję, że się pojawicie. Tak między nami ona podoba się Harremu.
- To wy byliście w tej pizzerii? - skojarzyłaś fakty.
- Tak. Muszę już iść. Poproszę jeszcze tylko o ostatni uśmiech – Pięknie się uśmiechnęłaś i pożegnałaś.
- Kto to był? - spytała Agata podchodząc.
- Nie uwierzysz! Louis Tomlinson!
- Taa jasne, a tu mi jedzie czołg – odpowiedziała wskazując na policzek.
- Mówię prawdę. Patrz. Dostałam wejściówki.
- AAA ! Musimy iść kupić sobie jakieś ciuchy.
Spędziłyście jeszcze 2 godziny w sklepach. Znalazłyście dla siebie cudowne stroje.
Koncert zaczynał się o 20:00. Już godzinę szybciej stałyście w kolejce, by wejść na halę i zająć najlepsze miejsca. Miałyście na sobie śliczne jeansowe sukienki. Nawet nie zauważyłyście jak szybko minął wam czas i chłopcy wybiegli na scenę. Pierwszą piosenką przez nich wykonywaną było „What makes you beautiful”. Przy solówce Harrego Louis cały czas patrzył na ciebie i uśmiechał się. Przez cały koncert posyłaliście sobie uśmiechy i spojrzenia, jako że stałaś w pierwszym rzędzie. Bardzo ci się podobało. Następnie poszłaś razem z Agatą za kulisy, gdyż miałyście vipowskie bilety.
- Hej piękna! Cieszę się, że przyszłaś.
- Jak mogłabym ominąć wasz koncert.
- No nie wiem. W sumie masz rację. Jestem taki uroczy, że każdy chciałby mnie podziwiać, jeśli tylko nadarzy się okazja – chwalił się Lou i jednocześnie śmiesznie poruszał brwiami. Zaczęłaś się śmiać.
- Śmiejesz się ze mnie?! O ty! - krzyknął Tomlinson i zaczął cię łaskotać.
- hahaha Przestań ! Hahaha Proszę !
- Dobra, ale w zamian chcę buziaka.
- No ok. Ok. - odpowiedziałaś. Już zbliżałaś swoje usta do jego policzka, kiedy nagle on obrócił się i namiętnie cię pocałował. Spodobało ci się.
- Chodziło mi o takiego buziaka – wyszczerzył się. Nic nie odpowiedziałaś, tylko mocno go przytuliłaś. Spojrzałaś na bok na Agatę. Świetnie dogadywała się z Harrym. Cieszyłaś się szczęściem koleżanki.
Dziś mija 10 lat od tego zdarzenia. Obecnie jesteś żoną Louisa Tomlinsona macie dwójkę dzieci – dwuletnią Emily oraz czteroletniego Tony'ego. Świetnie wam się razem układa. Agata zaś ułożyła sobie życie z Harrym. Też są małżeństwem i mają córeczkę Darcy.
One Direction nie gra już razem, ale wciąż jesteście paczką dobry przyjaciół.

5 komentarzy:

  1. Bardzo bardzo fajny, fajnie że napisałaś czekam na kolejny :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ślicznie :).
    Fajnie dwie przyjaciółki z dwoma przyjaciółmi <3
    Pięknie... też tak cholera chcę :/
    Świetne:D
    U mnie nowy rozdział :)
    http://onedirectionnstolemyheart.blogspot.com/2013/03/rozdzia-6.html

    OdpowiedzUsuń
  3. sory ale to mi się nie podoba jestem doświadczona w pisaniu i nigdy nie napisałam bym że Tomlinson dał jakiejś dziewczynie bilety a potem po koncercie zaczeli się całować ludzie rozumiem po tygodniu ale to bez przesady chłopaki z one direction chyba mają rozum

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pisałam to rok temu i to był mój pierwszy imagin. I pisałam go dla koleżanki, która uwielbia Louisa, więc napisałam go tak, żeby było jej miło i w ogóle, a nie z myślą, żeby to się kupy trzymało. Poza tym sama uważam, że to nierealne żeby Louis dał komuś bilety i żeby ludzie po jednym dniu znajomości się całowali. Ale dziękuję za opinie. Każda jest dobra :)
      Może podeślesz coś ze swojej twórczości, chętnie przeczytam.

      Usuń
  4. Aww Agata, tutaj Kasia :) Jak to miło po takim upływie czasu czytać ten imagin. Aż mi się gimnazjalne czasy przypominają ;')
    *.*

    OdpowiedzUsuń